Pola Rise - The Power Of Coincidence EP [recenzja]
Autor: Paweł Wilk
Pola Rise była jednym z tych wykonawców o których dowiedziałem się dosyć przypadkowo, bo z Facebooka. Historia podobna jak z zespołem Jóga. Pewnego dnia zobaczyłem, że ktoś udostępnia jakiś jej materiał. Chwilę później kolejna osoba, i kolejna, i tak poleciało. Chcąc nie chcąc musiałem zobaczyć, co to za rewelacja. Było akurat świeżo po festiwalu Spring Break w Poznaniu, gdzie według wielu osób Pola Rise zagrała bardzo dobry koncert. To tylko jeszcze bardziej zachęciło mnie do zapoznania się z jej twórczością.
![]() |
Pola Rise - The Power Of Coincidence EP |
Jeśli mowa już o wspomnianych kkryształkach, zdecydowanie bardziej pasują one w klipie do Souless dance. Utwór ten ma bardziej klubowe zacięcie. Ten potencjał pokazują remixy Adre'N'Alin i Aurora Station. White heart również ukazuje chilloutowy nastrój całej EPki. W głowie zapada refren i nieustannie ten wyróżniający się wokal. Co jest najważniejsze na The Power Of Coincidence EP? To, ze żaden z tych utworów nie męczy. Przesłuchałem kilkukrotnie całe wydawnictwo i nie miałem ochoty przełączyć na inny utwór, co jest bardzo dobrym znakiem.
Fakt, że Pola Rise swój debiutancki materiał odgrywa inaczej na koncertach niż jest to nagrane na płycie, jeszcze bardziej zachęca mnie do tego, aby wybrać się na występ i posłuchać jakie aranżacje przybiorą utwory z EPki.
0 komentarze: