Neony - Uniform [recenzja]
Autor: Paweł Wilk
Na nowy materiał chłopaków z zespołu Neony przyszło nam czekać zaledwie rok. Moje obawy na temat tego czy album nie był nagrywany w zbyt dużym pośpiechu bardzo szybko się rozmyły. Uniform został nagrany w drodze za silnym ciosem, którym był ich poprzedni mini-album Słoneczne baterie.
Po pierwszym przesłuchaniu Uniformu pomyślałem, że słyszę bardzo dobre połączenie Much i.... Cool Kids of Death. Lecz byłoby karygodne poddawać Neony jakimkolwiek porównywaniom. Najnowsza płyta jest dobrym połączeniem rockowych brzmień i nowoczesnej elektroniki. Dużym plusem jest to, że ani jeden z tych elementów nie przeważa znacząco nad drugim, dzięki czemu album nie męczy. Czego mogłem się obawiać po pierwszych dźwiękach Niebieskiego światła, lecz na szczęście numer dość mocno rozkręca się w refrenie. Charakteru całej płycie dodają teksty, które są niebanalne i przemyślane. Można wychwycić w nich różne odniesienia do filmu czy innej szeroko pojętej sztuki. Wszystko to dodaje tylko smaczku nowej płycie. Jednocześnie muzyka jaką stworzyli chłopaki z Neonów pasuje do trwającym właśnie czasie wakacji, dzięki lekkim melodiom jak na przykład w Mydlanych bańkach czy Ostatni.
Fani brytyjskiego grania na pewno nie będą zawiedzeni płytą. Winda, Pierwszy krok w chmurach czy singlowa Legalna Moskwa z pewnością spełnią ich oczekiwania. Jest rockowo, riffy bardzo dobrze doszlifowane, ale można też wychwycić spokojniejsze numery. Nie ma tu mowy o pięknych balladach, bo na tej płycie jest Neonom do tego daleko. Nie mniej jednak warto śledzić to jak po wydaniu tego albumu potoczą się losy chłopaków, bo mogą trochę namieszać.
0 komentarze: