Milky Wishlake i BOKKA zaczarowali muzycznie Wrocław! [relacja]
fot. Błażej Perdek www.blazejperdek.pl |
Nie lubię ich koncertów. Dlaczego?
Znacie te irytujące momenty, kiedy gdzieś w środku tworzą się, kiełkują, a potem wybuchają niemożliwe do opisania emocje? Kiedy chcecie przelać na papier lub na zwykła rozmowę opis czegoś, co wymyka się sztywnym ramom języka? No właśnie.
Tym razem znów padło na BOKKĘ, choć wieczór miał być zupełnie inny. Bo oto miałam zobaczyć i usłyszeć na żywo, poza cudownymi zamaskowanymi postaciami, pewnego bardzo utalentowanego faceta, w którego EPce zakochałam się od pierwszego usłyszenia. Bałam się, że Milky Wishlake nie przeskoczy na żywo tej poprzeczki, którą sam sobie ustawił na płycie. O, ja naiwna!
fot. Błażej Perdek www.blazejperdek.pl |
I jak tu to opisać? Do jego muzyki najbardziej chyba pasuje mi słowo "inspiracja". Stojąc pod sceną poczułam, wraz z tą falą dźwięków, ogromną siłę inspiracji i pasji – właściwie to nie wiem czy odczuwałam emocje tworzącego, czy swoje własne. Wiem jedynie, że przeżycia pod sceną zmiksowały mnie wewnętrznie, uwolniły jakieś dłużej ukrywane emocje. Różnorodność jego twórczości mogła jedynie sprzyjać takim uczuciom – tańczyłam przy Dancer z ludźmi pod sceną, żeby potem bujać się w zamyśleniu przy Sayaka. Zauważyłam jedną śmieszną prawidłowość – kiedy koncert naprawdę mnie wciąga, nie jestem w stanie widzieć nic, prócz muzyki wokoło. Po koncercie podchodząc do Kamila miałam nadzieję, że trafiłam do dobrej osoby – kiedy był na scenie właściwie nie widziałam ani jego, ani Petera stojącego obok. Widziałam ich muzykę, rozkoszowałam się nią i pozwoliłam przeszywać jej się na wskroś.
fot. Błażej Perdek www.blazejperdek.pl |
A ja już od pierwszego zdania wiedziałam, że ta recenzja będzie kiepska.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie można tego powiedzieć o koncercie.