Czerwcowa edycja Nextpop Festival we Wrocławiu za nami [relacja]
Autor: bk / K.O.
Za nami pierwsza edycja NEXTPOP FESTIVAL, który odbył się we wrocławskim klubie Eter w czwartkowy wieczór oraz noc 26/27 czerwca. Jak było? Przeczytajcie naszą relację!
Wrocław tego wieczoru był zdecydowanie stolicą alternatywnych, elektronicznych, gitarowych czy islandzkich dźwięków. Delikatność przeplatała się z energią, melancholia z powiewem świeżych dźwięków. Na scenie klubu Eter zaprezentowali się głównie artyści działający przy Nextpop Songwriters' Label oraz specjalnie zaproszeni goście, w tym jeden zagraniczny, co ma być stałym elementem kolejnych wydarzeń.
Zobacz naszą fotorelację z NextPop Festival! -> TUTAJ
Pierwsza na scenie zaprezentowała się debitująca Oly. Choć nie jest rozchwytywaną artystką, na koncertach sprawdza się idealnie. Jej delikatny i jednocześnie zdecydowany wokal, w akompaniamencie między innymi ukulele, sprawia, że chce się więcej. To są dopiero początki wokalistki, ale widać, że przed publicznością czuje się pewnie.
Po krótkim, jednak czarującym występie Oly., na scenę wywołano gościa, który do samego końca był poniekąd tajemnicą. Poniekąd, ponieważ większość spodziewała się, że będzie to właśnie Tomasz Makowiecki. W półgodzinnym secie zaprezentował kilka numerów ze swojej ostatniej płyty Moizm. Widownia była zachwycona!
Po dawce dobrej elektroniki w wykonaniu Makowieckiego, rozgrzana nieco publika mogła na chwilę ochłonąć. Wszystko za sprawą dwóch kolejnych występów. Drugiego gościa, tym razem z Islandii - Low Roar - oraz polskiego artysty Fismolla. Powiew brzmień tych dwóch artystów spowodował pewne zatrzymanie się w czasie. Przy tych dźwiękach można było odpłynąć i przygotować się na więcej. Była to dla nas pierwsza okazja by zobaczyć Low Roar na żywo ale na pewno nie ostatnia. Zagraniczny gość zaprezentował gotowy już materiał z jego płyty 0, która ukaże się z początkiem lipca. Artysta w ostatnim czasie upodobał sobie koncerty w Polsce, jak było widać, czuje się u nas bardzo swobodnie. Z kolei Fismoll z gitarą wprowadził bardzo melancholijny klimat. Na scenie pomagał mu m.in. główny "sprawca" tego wydarzenia - Robert Amirian. Na sali do szczęścia brakowało tylko plaży oraz leżaków.
Finałem Nextpop Festival zdecydowanie były dwa ostatnie występy. KARI zaprezentowała większość nowego materiału ze swojej ostatniej płyty. Usłyszeliśmy też kawałek, który artystka stworzyła przy okazji wizyty w Krakowie w kwietniu minionego roku. Natomiast ostatnimi czasy skutecznie podbija rynek brytyjski, bardzo jej w tym kibicujemy. Ogromne zaskoczenie w naszej redakcji wywołał skład zespołu Kari. Tworzy go młody, lecz jak zauważyliśmy, bardzo doświadczony skład zagranicznych muzyków. Publika była pod ogromnym wrażeniem, a wokalistka z naturalnością dzieliła się swoimi dziełami.
Z kolei tajemnicza BOKKA rozniosła wrocławską scenę na sto procent. Koncert upłyną z brzmieniami od Town Of Strangers, przez Reason oraz nowe i mocne nagrania. Do tego fantastyczna gra świateł i energia każdego członka zespołu. Show dali niezwykłe! Emocje w trakcie koncertu oraz po jego zakończeniu były ogromne. Co jest chyba najważniejsze, BOKKA udowodniła, że nie jest tylko zagadkowym zespołem w maskach, na którego koncerty chodzi się z ciekawości, tylko grupą artystów mającą do zaoferowania naprawdę dużo genialnej muzyki. Konwencja zespołu ani jego sklad nie budzą już takich emocji jak wcześniej, na pierwszy plan wreszcie zaczyna się wysuwać muzyka, którą tworzą. Oczywiście można wykrzyczeć tu nazwiska członków zespołu, nabijając sobie czytalność tak jak już niektórzy zrobili, jednak w naszym odczuciu zakrawa to poniekąd o brak szacunku do zespołu i ich artystycznej wizji. BOKKA miała genialny pomysł na złożenie masek, może ma równie dobry na ich sciągnięcie?
NEXTPOP to pewnością jedna z najbardziej orginalnych wytwórni muzycznych w naszym kraju. Stawiają na artystów nieprzeciętnych, którzy są niejako w opozycji do dzisiejszych trendów. I dzięki im za to, bo zorganizowane wydarzenie pokazuje jak polska scena muzyczna rozwinęła się przez ostatnie kilka lat. Nie musimy wstydzić się już porównywania z zachodnim rynkiem muzycznym. U nas debitują, tworzą, działają artyści, którymi możemy się chwalić. Jak wiemy, to była pierwsza i z pewnością nie ostatnia edycja festiwalu, czekamy na kolejne daty koncertów również w innych miejscach. Jak zdradza Robert Amirian, stworzony prze niego festiwal ma mieć charakter cykliczny i objazdowy - raz do roku gościć będzie w trzech dużych miastach Polski i kilku sąsiednich stolicach.
Lubisz Kari? Słuchasz Fismolla? Czekasz na nową płytę Low Roar?
Chcesz być na bieżąco? Polub nas na facebook'u! ;)
Za nami pierwsza edycja NEXTPOP FESTIVAL, który odbył się we wrocławskim klubie Eter w czwartkowy wieczór oraz noc 26/27 czerwca. Jak było? Przeczytajcie naszą relację!
Wrocław tego wieczoru był zdecydowanie stolicą alternatywnych, elektronicznych, gitarowych czy islandzkich dźwięków. Delikatność przeplatała się z energią, melancholia z powiewem świeżych dźwięków. Na scenie klubu Eter zaprezentowali się głównie artyści działający przy Nextpop Songwriters' Label oraz specjalnie zaproszeni goście, w tym jeden zagraniczny, co ma być stałym elementem kolejnych wydarzeń.
Zobacz naszą fotorelację z NextPop Festival! -> TUTAJ
Pierwsza na scenie zaprezentowała się debitująca Oly. Choć nie jest rozchwytywaną artystką, na koncertach sprawdza się idealnie. Jej delikatny i jednocześnie zdecydowany wokal, w akompaniamencie między innymi ukulele, sprawia, że chce się więcej. To są dopiero początki wokalistki, ale widać, że przed publicznością czuje się pewnie.
Po krótkim, jednak czarującym występie Oly., na scenę wywołano gościa, który do samego końca był poniekąd tajemnicą. Poniekąd, ponieważ większość spodziewała się, że będzie to właśnie Tomasz Makowiecki. W półgodzinnym secie zaprezentował kilka numerów ze swojej ostatniej płyty Moizm. Widownia była zachwycona!
Po dawce dobrej elektroniki w wykonaniu Makowieckiego, rozgrzana nieco publika mogła na chwilę ochłonąć. Wszystko za sprawą dwóch kolejnych występów. Drugiego gościa, tym razem z Islandii - Low Roar - oraz polskiego artysty Fismolla. Powiew brzmień tych dwóch artystów spowodował pewne zatrzymanie się w czasie. Przy tych dźwiękach można było odpłynąć i przygotować się na więcej. Była to dla nas pierwsza okazja by zobaczyć Low Roar na żywo ale na pewno nie ostatnia. Zagraniczny gość zaprezentował gotowy już materiał z jego płyty 0, która ukaże się z początkiem lipca. Artysta w ostatnim czasie upodobał sobie koncerty w Polsce, jak było widać, czuje się u nas bardzo swobodnie. Z kolei Fismoll z gitarą wprowadził bardzo melancholijny klimat. Na scenie pomagał mu m.in. główny "sprawca" tego wydarzenia - Robert Amirian. Na sali do szczęścia brakowało tylko plaży oraz leżaków.
Z kolei tajemnicza BOKKA rozniosła wrocławską scenę na sto procent. Koncert upłyną z brzmieniami od Town Of Strangers, przez Reason oraz nowe i mocne nagrania. Do tego fantastyczna gra świateł i energia każdego członka zespołu. Show dali niezwykłe! Emocje w trakcie koncertu oraz po jego zakończeniu były ogromne. Co jest chyba najważniejsze, BOKKA udowodniła, że nie jest tylko zagadkowym zespołem w maskach, na którego koncerty chodzi się z ciekawości, tylko grupą artystów mającą do zaoferowania naprawdę dużo genialnej muzyki. Konwencja zespołu ani jego sklad nie budzą już takich emocji jak wcześniej, na pierwszy plan wreszcie zaczyna się wysuwać muzyka, którą tworzą. Oczywiście można wykrzyczeć tu nazwiska członków zespołu, nabijając sobie czytalność tak jak już niektórzy zrobili, jednak w naszym odczuciu zakrawa to poniekąd o brak szacunku do zespołu i ich artystycznej wizji. BOKKA miała genialny pomysł na złożenie masek, może ma równie dobry na ich sciągnięcie?
NEXTPOP to pewnością jedna z najbardziej orginalnych wytwórni muzycznych w naszym kraju. Stawiają na artystów nieprzeciętnych, którzy są niejako w opozycji do dzisiejszych trendów. I dzięki im za to, bo zorganizowane wydarzenie pokazuje jak polska scena muzyczna rozwinęła się przez ostatnie kilka lat. Nie musimy wstydzić się już porównywania z zachodnim rynkiem muzycznym. U nas debitują, tworzą, działają artyści, którymi możemy się chwalić. Jak wiemy, to była pierwsza i z pewnością nie ostatnia edycja festiwalu, czekamy na kolejne daty koncertów również w innych miejscach. Jak zdradza Robert Amirian, stworzony prze niego festiwal ma mieć charakter cykliczny i objazdowy - raz do roku gościć będzie w trzech dużych miastach Polski i kilku sąsiednich stolicach.
Najnowszy album Low Roar do odsłuchu przed premierą!
-> POSŁUCHAJ
Lubisz Kari? Słuchasz Fismolla? Czekasz na nową płytę Low Roar?
Chcesz być na bieżąco? Polub nas na facebook'u! ;)
0 komentarze: