Nextpop’s Tunnel Vision. Volume 1: Slow Burning [recenzja]
Autor: Magdalena Poprawa
Naciskasz ‘play’. Zamykasz oczy. Po 61 minutach i 54 sekundach naciskasz znowu ‘play’. I to właśnie robię od ostatnich 5 dni, z przerwami na pracę, jedzenie i... wykonywanie różnych innych funkcji życiowych. A to wszystko za sprawą krążka, na który miałam chrapkę już od wrocławskiego Nextpop Festival - mianowicie TUNNEL VISION - Slow Burning vol.1.
Przyznam szczerze, że od wytwórni
Nextpop zawsze oczekuję więcej, niż od pozostałych. Prawdopodobnie trochę mnie
sobie wychowali- przyzwyczaili mnie do wysokiej jakości i bardzo przemyślanych płyt.
Więc, nie ukrywam, że poprzeczkę postawiłam im na start bardzo wysoko. Z ręką
na sercu mogę się przyznać, iż dużej części
zespołów na płycie nie znałam (oczywiście są już ‘zlajkowane’ na
Facebooku, co do jednego) i nie byłam przekonana co do takiej kompilacji, która miałaby na
jednej płycie zgromadzić tak wielu artystów, w tym również spoza wytwórni. I
dostałam ‘prztyczka’ w nos za to powątpiewanie w ten pomysł już przy pierwszej
piosence.
Płyta zaczyna się bardzo pozytywnym
akcentem, a mianowicie utworem zespołu Fink o tytule ‘Sort Of Revolution’, a
raczej mniej znaną jej dłuższą wersją. Piosenki akustyczne uwielbiam w dużej
mierze za ten dźwięk, który często normalnych ludzi irytuje, a mianowicie
dźwięk przesuwania palców po progach gitary. Tu już od samego początku mamy
ogromny plus utworu. Zahaczając o świetną perkusję i linię basu oraz wokal,
który nie będąc jakoś bardzo oryginalnym, wpisuje się jednak świetnie w tę dość
lekką kompozycję- chyba mamy przepis na idealny, trochę jeszcze zaspany
weekendowy poranek.
Prawdopodobnie jednym z ostatnich
gatunków, których obecności na tej płycie bym się spodziewała, był jazz. I to
taki można powiedzieć taki przebrzmiewającym folkowymi brzmieniami jazz, a
dokładniej: Thomas Dybdahl- ‘I Just Can’t Bring Myself To Say The Words’. Przesłuchałam
kilkukrotnie, za każdym razem z innymi odczuciami. Ale mam wrażenie, że to
dobrze- to piękny smaczek na tym krążku.
Jednym z moich ukochanych kawałków
na tej płycie z pewnościa jest ‘Hold Your Horses’ autorstwa Fallulah. Mrocznie,
trochę przerażająco, bardzo klimatycznie i jeszcze bardziej ‘miękko dla ucha’. Nie
umknęła mi też cudowna Agnes Obel w utworze ‘Riverside’, która klawiszami
tworzy magiczną aurę lekko oprószoną jej vibratem oraz, również klawiszowy, Gem
Club w utworze ‘Red Arrow’ z przepiękną mini-chrypą wokalisty i samplami, które
rozchodząc się gdzieś w środku, dają efekt muzycznych kręgów na wodzie. Pięknie
w klimat wpisuje się też Little Dragon w kawałku ‘Twice’- bardzo pasuje do
całości, z tym elektronicznym ‘sznytem’ i głębokim głosem wokalistki. Przez
chwilę miałam nawet wrażenie, że wrzucono na płytę jakąś starą piosenkę
Coldplay, a to za sprawą The Cinematic Orchestra i piosenki ‘To Build A Home’-
klawisze i wokal z pięknymi, czystymi ‘górami’- zdecydowanie jestem na tak.
Podobnie słuchając William’a Fitzsimmons’a w utworze ‘Beautiful Girl’, z jego
klimatycznym wokalem i ‘plumkającą’ gitarą w tle- do zapętlania w jesienne
wieczory :)
Moim artystą-odkryciem na tym krążku zdecydowanie jest cudowna, dziesięciokrotnie nominowana do nagrody Grammy, Me'shell Ndegeocello. Utwór ‘Bitter’, który zaproponowała na płycie wytwórnia Nextpop tak bardzo ugrzązł mi w głowie, że choć raz dziennie muszę sobie zaaplikować te głębokie dźwięki, które w towarzystwie skrzypiec i gitary akustycznej brzmią niemalże jak modlitwa.
No i oczywiście nie mogło na tej
płycie zabraknąć podopiecznych wytwórni. Cudowna KARI w utworze ‘The one’
(chyba moim ulubionym, zaraz obok ‘I am your echo’), który początkowo trochę
przypomina jeszcze pierwszą jej płytę, po czym zdecydowanym wejściem perkusji i
klawiszy oddziela to, co było ‘kiedyś’ od tego, co jest ‘tu i teraz’. Znalazł
się tam też jeden z lepszych projektów, jaki było mi dane usłyszeć na żywo, a
mianowicie BOKKA, czyli zamaskowani elektroniczni specjaliści od dobrego
brzmienia, świetnych sampli i używania najmniej oczywistych dźwięków do
przekazania maksimum emocji. Utwór ‘Wait For It’ jest tutaj jakby dla kontrastu
z całością płyty- jest jej mocnym tąpnięciem na koniec- tak jakby to tytułowe
‘slow burning’ miało przy ostatniej piosence spalić nas jednak w zupełności w
ciągu trochę ponad 4 minut.
Na płycie nie mogło też oczywiście zabraknąć singla promującego płytę, a mianowicie Fismolla w duecie z czarującą Oly., która jest moim zdaniem jedną z najjaśniej świecących artystek młodego pokolenia na polskiej scenie muzycznej (którą, dzięki Bogu, wytwórnia wyciągnęła z YouTube’a i pozwoliła nagrywać to, co jej w duszy gra). Odkąd dowiedziałam się o tym, że będą pracować z Fismollem pod tym samym sztandarem czekałam na taki właśnie duet: delikatne wokale, ten sam poziom odczuwania muzyki, podobny klimat... ‘The Healing’ musiało wyjść pięknie.
Z premedytacją pominęłam dwie
piosenki, które w moim odczuciu były troszkę słabszymi propozycjami (co nie
zmienia jednak faktu, iż pasują klimatem do płyty i wpisują się w krążek
delikatnością i podobnymi emocjami). Chodzi mi tu o ‘Patience’ zespołu Low Roar
oraz Here We Go Magic z ich piosenką ‘Over The Ocean’. Co do pierwszej z nich -
mimo całej mojej sympatii do tych trzech chłopaków uważam, że akurat ten utwór
jest jednym ze słabszych, które stworzyli. Z kolei druga z piosenek chyba
najzwyczajniej w świecie nie przypadła mi do gustu: pierwszym słowem, jakie
przyszło mi na myśl podczas słuchania jej było ‘odwrócona’- bo taka właśnie
wydaje mi się być ta kompozycja. Ale przecież „jeszcze się taki nie narodził,
co by wszystkim dogodził”, czyż nie?
Będąc zupełnie szczerą - ta płyta to,
mimo wszystko, prawdopodobnie jeden z lepszych krążków, jakich słuchałam w
życiu - z całym jego przemyśleniem i konsekwencją. To pozycja idealna na
jesienne wieczory pod kocem z kubkiem kakao w ręce. Polecam raczej bez książki... szkoda trwonić tak piękne dźwięki.
Nextpop’s Tunnel Vision. Volume 1: Slow Burning
01. Fink - Sort Of Revolution
02. Thomas Dybdahl - I Just Can't Bring Myself To Say The Words
03. Fallulah - Hold Your Horses
04. Agnes Obel - Riverside
05. Gem Club - Red Arrow (John)
06. Me'shell Ndegeocello - Bitter
07. Little Dragon - Twice
08. Low Roar - Patience
09. The Cinematic Orchestra - To Build A Home
10. William Fitzsimmons - Beautiful Girl
11. Here We Go Magic - Over The Ocean
12. KARI - The One
13. Fismoll feat. Oly. - The Healing
14. BOKKA - Wait For It
Podobała Ci się ta recenzja? Chcesz więcej?
Lubisz być na bieżąco z muzycznymi nowościami?
Nie wiesz na jaki koncert warto się wybrać?
Polub nasz profil na facebook'u! ;)
Podobała Ci się ta recenzja? Chcesz więcej?
Lubisz być na bieżąco z muzycznymi nowościami?
Nie wiesz na jaki koncert warto się wybrać?
Polub nasz profil na facebook'u! ;)
0 komentarze: