Open'er Festival 2014: dziękujemy!
Od legendarnych Pearl Jam i Faith No More, przez najważniejszych artystów ostatnich lat - The Black Keys czy Jacka White’a, po tych, którzy dopiero piszą swoją muzyczną historię: Haim, Bastille i Banks – tak brzmiał tegoroczny Open’er Festival. Po raz kolejny zapewniając pełen przekrój muzyczny i podtrzymując pozycję jednego z najważniejszych festiwali w Europie.
Pearl Jam, Faith No More, Jack White i The Black Keys każdego dnia gromadziły pod sceną wielotysięczny tłum. Nie ma sensu podejmować dyskusji czy rock umarł, kiedy ogląda się takie koncerty, jak te, które każdego wieczora w Gdyni grali headlinerzy. Ich występy pozwalają zachować równowagę miedzy pokoleniami, zarówno w wymiarze muzycznym, który czerpie z przeszłości nie ustępując teraźniejszości, jak i społecznym, pozwalając spotkać się na wydeptanej trawie co najmniej dwu pokoleniem fanów muzyki.
Nie zawiedli artyści, którzy zadebiutowali zaledwie dwa-trzy lata temu. Tłumy stawiły się na koncertach Haim, Rudimental, Foster the People czy Bastille. Osobną kategorię trzeba stworzyć dla DARKSIDE. Duet dowodzony przez Nicolasa Jaara zagrał koncert, który fani elektroniki zapamiętają na lata. Spokojne, oblicze zaprezentowała Lykke Li, dając w Polsce swój pierwszy oficjalny koncert. Materiał z I Never Learn zbudowany na personalnym dramacie nie wymusił kameralnej oprawy – świetnie sprawdził się na głównej scenie. Kameralny koncert, choć wyłącznie na poziomie aranżacji sceny zagrało trio Daughter. Wokalistka zespołu, Elena popłakała się, wzruszona przyjęciem publiczności, śpiewającej z nią każdy fragment albumu If You Leave.
W Gdyni pojawili się także debiutanci. Fenomenem okazał się Royal Blood. Duet basisty i perkusisty, który dopiero pod koniec sierpnia wyda debiutancki album, zagrał tak porywający występ na ALTERSTAGE, że po jego zakończeniu trzeba było wymienić część podłogi. Również czekająca na swój płytowy debiut Banks, może być spokojna o popularność. W Polsce publiczność już ją kocha.
Dumni możemy być z krajowych artystów. Artur Rojek przywiózł na festiwal swój solowy, pokryty złotem album Składam się z ciągłych powtórzeń wypełniając szczelnie Tent Stage. Ta sama sztuka udała się powracającemu w zupełnie nowym obliczu koncertowym zespołowi Kamp! oraz debiutantom z Bokki. Domowe Melodie, które trafiły do składu Open’era w ostatniej chwil udowodniły, że na polskiej scenie są już prawdziwą gwiazdą, choć ich album nadal nie trafił do regularnej sprzedaży, a wytwórnie mogą wyłącznie marzyć o podpisaniu z nimi kontraktu.
Projekt Sztuka to już integralna część festiwalu. Pokażcie nam Wasze Marzenia – wystawa z kolekcji Muzeum Sztuki Współczesnej była największą tego typu prezentacją prac warszawskiego muzeum poza stolicą i prawdopodobnie pierwszą tak szeroką prezentacją sztuki współczesnej na letnim festiwalu muzycznym. Pawilon z pracami. m.in. Pawła Althamera, Piotra Uklańskiego, Artura Żmijewskiego i Zbigniewa Libery codziennie odwiedzało kilka tysięcy osób. Po raz kolejny komplet publiczności zasiadł na widowni teatralnej, tym razem oglądając Dziady Radosława Rychcika i Podróż Zimową Mai Kleczewskiej. Galeria Open’era powiększyła się o kolejny eksponat - Bezdźwięk Joanny Rajkowskiej i Michała Rudnickiego. Praca cieszyła się tak dużym zainteresowanie, ze niestety musiano pod koniec festiwalu zamknąć ją z powodów technicznych. Za rok znowu stanie na terenie lotniska. Podobnie jak wszystkie sceny muzyczne i mamy nadzieję, również Wy.
Do zobaczenia!
Informacja prasowa, Alter Art
fot. Tomek Kamiński |
0 komentarze: