Organek przewraca wszystko do góry nogami [recenzja]
Tomasz Organek, być może nie wszystkim znana postać. Do tej pory współpracował z innymi artystami, członek zespołu Sofa. Od teraz także solo jako ORGANEK. Chcecie go poznać?
Pozwali Wam na to już pierwszy kawałek z tracklisty albumu Głupi. Nazywam się Organek, rockowy, gitarowy wstępniak, który zachęca do dalszego poznania artysty i jego pierwszej solowej płyty. Jeśli wierzyć słowom piosenki, Organek ma w sercu ranę...
W rockowym, mocno gitarowym klimacie zostajemy przez cały czas. Wykrzykiwany tekst wokalisty, momentami niczym manifest. Pytanie tylko do kogo? Komu ten materiał otworzy oczy? Może powodem była Dziewczyna Śmierć? Jeśli damy ponieść się metaforze, końcowe uderzenia perkusji prowadzą to jej śmierci. Szybko zagadka się rozwiązuje. Potwierdzeniem tych początkowych domysłów będzie strzał w ostatnich sekundach numeru. Z piosenki Nie lubię dowiemy się kogo nie lubi wokalista. Kobiety, które pachną mydłem i mężczyzn, którzy pachną mydliną. Zapamiętajcie! Kogo więc lubi artysta?
Niewątpliwie inspiracją do piosenek było życie codzienne. Zdarzenia, które być może artysta zaobserwował w zwykłej, szarej rzeczywistości. Barowe granie, znudzenie życiem, zadymiony lokal, lekko gibająca się para. Takie obrazy przewijają się w myślach słuchając miedzy innymi pięciominutowego Italiano. Na uwagę zasługują także dwa kawałki w języku angielskim - King of the Parasites czy Stay, przy którym zdecydowanie możemy się zatrzymać, a w pierwszych taktach odpocząć. Do momentu aż całość ponownie się rozkręci.
Jednym z najbardziej energicznych i pozytywnych momentów jest singlowy kawałek Kate Moss. [hej hej kochanie wytrzyj nos.] Całość wpada w ucho, razem z rytmicznymi uderzeniami perkusji. Podsumowaniem jest kompozycja Głupi ja. Zaczynał o sobie i kończy o osobie.
Na płycie nie brakuje dość długich fragmentów, gdzie usłyszymy sam dźwięk instrumentów. Dla niektórych może to być momentami męczące, oczekiwanie na wokal, na to, co zaraz wyśpiewa Organek. Całość na pewno pobudza. Czasami zdarza się, że daje do myślenia i buntuje słuchacza od środka. Niewymuszony i żywiołowy wokal, oddychające dźwięki instrumentów.
Zdecydowanie słuchać, że Tomasz Organek bawi się słowami, bawi się dźwiękami. Na pewno rozpiera go energia. Na luzie powstał spójny materiał, który jednak dla niektórych może być ciężki i nie będzie idealny dla zwykłego słuchacza.
Organek, przewróciłeś wszystko do góry nogami! Bawimy się, bo nudno jest i chyba nie mamy wyjścia. Dzięki.
0 komentarze: