Daniel Spaleniak: Jeśli miałbym cofnąć się w czasie, to nie zmieniłbym zupełnie nic [wywiad]
Sam o sobie pisze jednym zdaniem: I’m a man who likes playing the guitar, that’s all. Skromy ale talent ma ogromny! Ma 21 lat, pochodzi z Kalisza, studiuje dziennikarstwo i mieszka w Łodzi.
3 marca ukazał się jego debiutancki album Dreamers, ale serca słuchaczy zdobył już wcześniej, przede wszystkim utworem My Name Is Wind.
Niewątpliwie Daniel Spaleniak jest niezbitym dowodem na to, że polska muzyka ma się coraz lepiej. Wielu zwraca uwagę na jego młody wiek, lecz to nie wiek go definiuje, lecz wrażliwość muzyczna. Tworzy dźwięki, które ciężko znaleźć w wielkich ogólnopolskich rozgłośniach radiowych, a mimo wszystko grono fanów poszerza się z dnia na dzień. Medium które w dzisiejszych czasach jest silniejsze od radia i telewizji to internet, gdzie coraz więcej ludzi wyławia dobrą muzykę. To tam krok po kroku, fan po fanie Daniel zdobywał uznanie. Somusic.pl postanowił podpytać Daniela o proces powstawania jego debiutanckiej płyty, muzyczne inspiracje, plany koncertowe i plany na przyszłość.
somusic.pl:
Trudno w dzisiejszych czasach być "muzykiem z Łodzi i po prostu grać piosenki"?
Daniel Spaleniak:
Moim zdaniem to nie ma znaczenia czy jest się z Łodzi czy jakiegokolwiek innego miasta i czy piszę się piosenki czy nie. Nigdzie nie jest ciężko być muzykiem, jeśli ma się dodatkowo z czego żyć.
somusic.pl:
Jak odnosisz się do stwierdzeń, że ten rok w alternatywnej muzyce będzie należał właśnie do Ciebie?
Daniel Spaleniak:
Bardzo mi miło, że ktoś mógłby tak powiedzieć, uważam jednak, że za wcześnie na takie stwierdzenia. Czeka nas jeszcze kilka premier w tym roku. Sam miałem okazję przesłuchać już nową płytę We Call it a Sound, która ma ukazać się wiosną i moim zdaniem jest rewelacyjna. Czas pokaże jak to wszystko się poukłada, mam jednak nadzieję, że ten rok „będzie należał” jeszcze do kilku innych osób.
somusic.pl:
Daniel Spaleniak:
Chciałbym zagrać w kilku miejscach a później wydać kolejną płytę. Część materiału już jest, zobaczymy jak potoczy się to dalej.
somusic.pl:
No właśnie, jakie masz plany koncertowe? Będą w tym roku duże sceny na dużych festiwalach?
Daniel Spaleniak:
Mam nadzieję, że uda się zagrać na jakimś festiwalu. Na razie planuje małą trasę koncertową na kwiecień.
somusic.pl:
No właśnie, jakie masz plany koncertowe? Będą w tym roku duże sceny na dużych festiwalach?
Daniel Spaleniak:
Mam nadzieję, że uda się zagrać na jakimś festiwalu. Na razie planuje małą trasę koncertową na kwiecień.
somusic.pl:
Poza koncertami, głównym kanałem dotarcia debiutującego artysty do słuchaczy jest internet. A co gdyby go nie było? Gdzie pokazywałbyś swoją twórczość innym?
Daniel Spaleniak:
Nie mam pojęcia. Pewnie przesiadywałbym godzinami w radiu, czekają na prezenterów aby wręczyć im egzemplarz płyty i prosić o wyemitowanie utworów na antenie.
somusic.pl:
Jak każdemu z debiutantów, Tobie również przylepiono łatkę. Twoja to folk/americana. Słusznie? Jak Ty określasz swoją muzykę, do kogo chcesz nią trafić?
Daniel Spaleniak:
Nie wiem po co ludzie próbują przyczepiać te „łatki”. Jest to tylko próba kategoryzacji,uproszczenia - moim zdaniem zupełnie niepotrzebna, bo przecież nie wpływa to na odbiór muzyki, traci się jedynie czas, który można by przeznaczyć na czerpanie przyjemności ze słuchania.
somusic.pl:
Wydałeś swój debiut. Materiał zgrany, płyty wydane, poszło... Czujesz satysfakcję, strach, tremę? Czy dziś zrobiłbyś wszystko tak samo, czy jednak byś coś zmienił?
Daniel Spaleniak:
Bardzo się cieszę, że udało się wydać płytę w formie fizycznej. Myślę, że wszystko co do tej pory zrobiłem, wszystkie decyzje jakie podjąłem miały wpływ na to co dzieje się teraz. Jeśli miałbym cofnąć się w czasie, to nie zmieniłbym zupełnie nic.
somusic.pl:
"Dreamers"... skąd pomysł na tytuł? Co on dla Ciebie znaczy?
Daniel Spaleniak:
Nie pamiętam skąd wziął się tytuł. Przypominam sobie jedynie, że od początku wiedziałem jak ten album ma się nazywać. Przez dwa lata płyta ciągle się zmieniała ale „Dreamers” pozostało do samego końca. Nazwanie płyty „marzyciele” wydawało mi się sensowne, bo sam uwielbiam marzyć i życie bez tego byłoby po prostu smutne.
somusic.pl:
Opowiedz o tym jak powstawał album. Ktoś Ci pomagał w procesie twórczym?
Daniel Spaleniak:
Całą płytę zrobiłem sam, siedząc z gitarą przy mikrofonie pojemnościowym i laptopie. W niektórych utworach usłyszeć możemy bas Filipa Figla, perkusję Karola Buchnajzera, jedna kompozycja został napisany wspólnie z Kubą Figlem. Uwielbiam tworzyć i nagrywać piosenki, dlatego prace nad albumem „Dreamers” były dla mnie czystą przyjemnością.
somusic.pl:
Tak na koniec powiedz, czego słucha Daniel Spaleniak? Jakimi innymi dźwiękami, kim się inspirujesz?
Daniel Spaleniak:
Słucham dużo Kurta Vile, Nicka Cave’a, Tame Impali, nie wiem jednak jaki mają oni wpływ na moją muzykę. Nigdy nie inspiruje się czymś dosłownie, nie próbuje nikogo naśladować, raczej wyrabiam swój własny styl.
somusic.pl:
Bardzo dziękujemy za rozmowę!
0 komentarze: