Marcelina: Staram się nieść pozytywne przesłanie! [wywiad]
Marcelina jest wokalistką i kompozytorką. Sama tworzy teksty piosenek. Zadebiutowała w 2011 roku albumem zatytułowanym po prostu Marcelina. Jej drugi długogrający krążek to Wschody/Zachody z października 2013 roku. W międzyczasie wydała także EP-kę. Wszystkie wydawnictwa spotkały się z bardzo pozytywnym przyjęciem. Jest przedstawicielką alternatywnego popu, z którym od dawna eksperymentuje, co wychodzi Jej na dobre. Prywatnie ukończyła Studia na Akademii Muzycznej w Katowicach.
Na swoim koncie ma kilka muzycznych duetów oraz występy na dużych, festiwalowych scenach. Gustuje także w kameralnych koncertach, podczas których wykonuje swój autorski materiał w odmienionych aranżacjach. W trakcie takich występów ceni sobie kontakt z publicznością oraz magiczny klimat.
Jaka jest Marcelina? Więcej dowiedziecie się z naszej rozmowy z artystką!
somusic.pl:
June, happysad, Piotr Rogucki, Mama Selita, z kim jeszcze planujesz w najbliższym czasie duet? Wszystkie do tej pory były naprawdę genialne!
Marcelina:
Cieszę się z takiego odzewu! Duetu na płycie nie planowałam, z Piotrem Roguckim wyszło naprawdę spontanicznie. I nagle padł pomysł radiowej czwórki na duety, stąd nowa wersja piosenki Godzilove z zespołem Mama Selita. Teraz natomiast zaprosił mnie na płytę bardzo zdolny, młody, hip hopowy producent Pawbeats. Na jego płycie zaśpiewam u boku VNM’a, więc zderzam się z bardzo różnymi światami muzycznymi.
somusic.pl:
Wiemy, że niektórzy zazdroszczą Ci duetu z Piotrem Roguckim. Jak współpracowało się z wokalistą przy nagrywaniu i tworzeniu klipu?
Marcelina:
Jakoś tak bardzo przyjemnie i na luzie. Piotr jest bardzo miłym, normalnym facetem. Sprawnie nam to poszło. Dzięki temu, że jest też aktorem, miałam ułatwione zadanie na planie klipu. Jego pewność siebie i naturalność pomogła mi się otworzyć i wyluzować, dzięki czemu nie wyglądaliśmy sztucznie.
somusic.pl:
Marcelina:
Bardzo polubiliśmy się z chłopakami i mocno wspieramy się w naszych muzycznych poczynaniach. Staramy się też nie przytłaczać tą współpracą ani siebie, ani naszych fanów. Jak mówi stara zasada – lepszy jest niedosyt niż przesyt. Na pewno jeszcze pojawimy się na scenie razem, ale kiedy, tego na razie nie wiem. Pomysły są.
somusic.pl:
Twoja twórczość jest bardziej "happy" czy "sad"?
Marcelina:
Zdecydowanie bardziej "happy"! Staram się nieść pozytywne przesłanie.
somusic.pl:
Twoja twórczość jest bardziej "happy" czy "sad"?
Marcelina:
Zdecydowanie bardziej "happy"! Staram się nieść pozytywne przesłanie.
somusic.pl:
Występowałaś już na scenie Coke Live Music Festival w Krakowie czy Open'er Festival w Gdyni. Jaki klimat jest Ci bardziej bliższy - duża, festiwalowa scena czy wolisz bardziej kameralne koncerty?
Marcelina:
Jestem przygotowana na wszystkie opcje i najbardziej lubię te skrajne. Albo mały klimatyczny klub, gdzie gram w duecie z moim gitarzystą i współproducentem Robertem Cichym, albo właśnie takie duże sceny festiwalowe, gdzie można naprawdę dać czadu z całym bandem. Takie sceny są zwykle świetnie przygotowane, wszystko dobrze brzmi i jest pewność, że ludzie usłyszą materiał w naprawdę dobrej jakości i warunkach. Małe klimatyczne kluby mają też coś w sobie. Na takie okazje mamy przearanżowany materiał i bardzo go lubię w tej wersji. Sama wtedy sięgam po różne gadżety typu kazoo, melodyka. Ostatnio gram też na gitarze, choć dosyć nieśmiało, bo jestem w tym zakresie świeżakiem (uśmiech). Ale ma to swój niepowtarzalny klimat i kontakt z publicznością jest też wyjątkowy. Ciężko stwierdzić. Po prostu lubimy grać te piosenki w każdej wersji.
somusic.pl:
Bierzesz także udział w projekcie "Panny Wyklęte", jak znalazłaś się w tym przedsięwzięciu? Czy ma on szanse dotrzeć do młodych ludzi? Czy udział w nim zmienił coś w Tobie?
Marcelina:
Darek Malejonek zaprosił mnie do projektu po tym, jak usłyszał mnie na jednym z koncertów charytatywnych. Zapytał czy sama piszę teksty, bo w tym projekcie to bardzo ważna kwestia. Podobało mu się i kilka tygodni później zadzwonił ze szczegółami. Uważam, że to godna uwagi i ciekawa akcja. Muzyka współczesna, pasująca do każdej z nas. A udział biorą w nim bardzo różne artystki: od Kasi Kowalskiej, Halinki Mlynkowej przez Lilu, Paresłów po Ifi Ude, Anie Brachaczek, Anie Rusowicz czy taką Marcelinę. Teksty z kolei napisane przez każdą wokalistkę, osobiste, emocjonalne i traktujące o historii, bohaterach, żołnierzach AK, kobietach, którym przyszło żyć w tych trudnych czasach. Wszystko to po to, by oddać cześć ludziom, którzy walczyli o wolną Polskę, przypomnieć o nich i przede wszystkim zrobić to w przystępny sposób i tym samym przyciągnąć i zainteresować młodych ludzi. Myślę, że to się udało, bo jest bardzo duże zainteresowanie koncertami. Przychodzą ludzie w bardzo różnym wieku. Od bardzo młodych po naprawdę w podeszłym wieku. Często są to całe rodziny. To jest bardzo piękne.
somusic.pl:
Udział w tym projekcie zmienił coś w Tobie?
Marcelina:
Mnie ten projekt dał bardzo wiele, przede wszystkim poznałam historię z całkiem innej strony. Od strony człowieka jako jednostki, a nie suchych dat i ogólników. Wyrobiłam swoje własne zdanie. Zatrzymałam się i pomyślałam nad rzeczami, nad którymi wcześniej mi się nie chciało albo nie skupiałam się na nich. Nauka pokory, odwagi, tego, że niektóre wartości są ponadczasowe.
somusic.pl:
No właśnie, dużo się teraz mówi o byciu patriotą. Z jednej strony mamy taki projekt jak "Panny Wyklęte", z drugiej strony głośna płyta i postawa Marii Peszek. Czy uważasz, że Jej postawa to manifestacja poglądów, czy bardziej próba zwrócenia uwagi na problem jakim jest zatracenie przez młode pokolenie tożsamości narodowej?
Marcelina:
Nie wiem co mogła mieć na myśli, w każdym razie wywołała kontrowersję. A to sprawia, że ludzie zaczynają myśleć i zastanawiać się, co sami sądzą na dany temat. Maria śpiewa o tym co ją w tym kraju teraz wkurza, co wkurza wielu młodych ludzi. Umówmy się, nie jest tu łatwo, ale też nikt jej za to nie rozstrzelał. I myślę, że te projekty, tak na pozór różne, jednak gdzieś się stykają. Bo Inka walczyła o to by każdy mógł myśleć samodzielnie, być wolny, wyrażać własne zdanie i nie przytakiwać na wszystko co mówi władza. Maria to swoje zdanie bardzo głośno i dosadnie wyraża. Zwraca uwagę na jakieś problemy, o których wszyscy gdzieś w środku wiemy. Jest artystką i może to robić tak jak jej się podoba, tak by to zauważono. Maria ciągle mieszka w Polsce, więc myślę, że to chęć zwrócenia uwagi.
somusic.pl:
Wiemy, że miałaś także wystąpić na scenie Majdanu w Kijowie. Ostatecznie jednak do koncertu nie doszło. Skąd pomysł na udziału w tym, jakby nie było, niebezpiecznym przedsięwzięciu?
Marcelina:
Darek się nie przejmuje niebezpieczeństwem, robi wiele rzeczy z porywu serca. Zadzwonił do mnie późno w nocy czy jadę, więc i ja się porwałam z braku czasu na rozkminianie tej decyzji. Wiedziałam jaka jest sytuacja, choć jeszcze wtedy nie była tak bardzo poważna jak teraz. W zasadzie pojawiliśmy się tam w takim gorącym momencie, bo właśnie w dzień koncertu rozpoczął się szturm na barykadę od strony Hruszewskiego. Do koncertu nie doszło, bo pojawili się pierwsi ranni, a opozycja chciała mieć ze sceny kontakt z ludźmi, informować o wszystkim. Poza tym nie wypadało grać koncertu, kiedy ludzie są w niebezpieczeństwie i co chwile dochodzą nowi ranni. W każdym razie bardzo ważna była dla Ukraińców nasza obecność i wsparcie. Ze sceny Darek i Kukiz powiedzieli kilka słów, ważnych słów, dostali duże brawa. Darek z zespołem Maleo Reggae Rockers zagrał jedną piosenkę, tak bardziej symbolicznie. Było niebezpiecznie, ale warto było tam pojechać. Widziałam to w oczach tych ludzi, że jest to dla nich bardzo ważne, że nie są z tym sami. A były tam całe rodziny, dzieci i ludzie starsi, kobiety, studenci. Normalni ludzie. Dla nich tam pojechaliśmy.
somusic.pl:
Wspomniałaś, że teksty swoich piosenek piszesz sama. Jest jakiś artysta dla którego chętnie stworzyłabyś tekst? Może jakiś debiutant?
Marcelina:
Ostatnio sobie o tym myślałam, że mogłoby to być dobre wyzwanie. Zwykle piszę o sobie. A tak mogłabym coś abstrakcyjnego wymyślić. Dla siebie też mogłabym oczywiście, ale gdyby ta osoba była jakąś szaloną, inspirującą osobowością, to ciekawe było by pisać z myślą o niej.
somusic.pl:
Wschody/Zachody, który utwór według Marceliny jest najlepszy na pobudkę, a który najlepiej pasuje do poduszki?
Marcelina:
Taki pobudzający z pewnością jest singiel Wschody/Zachody albo może Nie maluję się. Do snu zdecydowanie Karmelowe albo Możesz zostać. Tym pytaniem uświadomiłeś mi, że single z płyty Wschody/Zachody idealnie pasują na wschód i zachód słońca!Słucham dużo Kurta Vile, Nicka Cave’a, Tame Impali, nie wiem jednak jaki mają oni wpływ na moją muzykę. Nigdy nie inspiruje się czymś dosłownie, nie próbuje nikogo naśladować, raczej wyrabiam swój własny styl.
somusic.pl:
Jesteś przykładem, że nie trzeba wielkoformatowego show telewizyjnego, żeby zaistnieć na polskiej scenie muzycznej. Da się! Przeszło Ci kiedyś przez myśl, żeby wziąć udział w jakimś muzycznym programie?
Marcelina:
Ja lubię tą drogę po grudzie. Dzięki temu spokojnie sobie dojrzewam, nikt mnie nie pogania, mam wiele przygód, poznaję wspaniałych ludzi, mam świadomą publiczność, a sukces długo wyczekiwany i okraszony długotrwałą pracą lepiej smakuje.
somusic.pl:
A jakie masz plany na najbliższy czas?
Marcelina:
Koncerty, koncerty, piosenki, wyjazdy, inspiracje, praca.
somusic.pl:
Bardzo dziękujemy za rozmowę! Życzymy dużo muzycznych sukcesów i choć odrobiny czasu na zasłużony wypoczynek! Muzycznie dziękujemy też za Wschody/Zachody i czekamy na nowe brzmienia, chętnie będziemy się nimi dzielić z innymi. :)
0 komentarze: